To co na pizzy - wedle uznania. Ja mam kilka swoich ulubionych wersji, rzecz jasna, jak chyba każdy. To co najwięcej trudności sprawia w zrobieniu domowej pizzy to ciasto. Niektórzy mówią, że bez prawdziwego pieca, a już na pewno bez specjalnej mąki nie da się zrobić dobrej pizzy. Ja się nie zgadzam i polecam wypróbować tej przepis - sprawił, że przestaliśmy w domu jeść pizzę zamawianą, a i coraz rzadziej zamawiamy ją będąc w restauracji.
25 g drożdży świeżych lub 7 g drożdży suszonych
140 ml ciepłej wody
2 łyżki oliwy
szczypta soli
łyżeczka oregano
łyżeczka cukru
Przepis:
Zaczynamy od zaczynu - ciepłą wodę, cukier i drożdże dokładnie mieszamy i zostawiamy pod ściereczką na kilka minut. Zaczyn powinien się spienić. Łączymy wszystkie sypkie składniki w misce i powoli dolewamy zaczyn i oliwę, jeśli wlejemy wszystko na raz będzie bardzo ciężko wyrobić ciasto. Wyrabiamy aż do momentu kiedy ciasto będzie sprężyste i w miarę dobrze będzie odchodzić od ręki. Odstawiamy do wyrośnięcia w ciepłe miejsce, pod przykryciem na 30 minut. Po nałożeniu składników pieczemy w temperaturze 250 stopnie, z termoobiegiem najlepiej przez około 7 minut (nie krócej!). Najlepiej wstawić pizzę nie na środkowym poziomie, ale na tym ciut niższym, wtedy ciasto jest bardziej chrupiące, a pizza na pewno wyjdzie.
Sos na pizzę:
Zmiksować puszkę pomidorów (ja wykorzystuję blender), dodać odrobinę oliwy i wmieszać bazylię i oregano. Ja na taką ilość daję po łyżeczce tych ziół, a wcześniej zalewam je wrzątkiem, żeby nie chrupały między zębami. Można doprawić też solą i pieprzem. Taka ilość mi starcza na 3 pizze, sos można spokojnie przechowywać przez kilka dni w lodówce.