Jesień w pełni, dziś na szczęście piękna i słoneczna. Zaczął się rok akademicki, więc ładna pogoda wskazana, działa motywująco.
Po zupach przyszedł czas na coś bardziej konkretnego - kurczak z grilla. Danie rzadko u mnie serwowane, ze względu na sprzątanie po zabawie - mam elektrycznego grilla, który po takim kurczaku musi przejść długą drogę by znów się nadać do użycia.
Ale właśnie na takie danie miałam ochotę. Kurczak w mojej ulubionej, niezbyt skomplikowanej, ale naprawdę przepysznej marynacie. Uwielbiam ją za to, że w czasie grillowania karmelizuje, kurczak jest po prostu do niej stworzony.
Przepis na marynatę na dwie piersi:
*6 łyżek oliwy
*4 łyżki octu winnego
* 1/2 szklanki cukru trzcinowego
* 4 łyżeczki ostrej musztardy
* sok z jednej cytryny
* 4 posiekane ząbki czosnku
Wszystko należy ze sobą dokładnie wymieszać, następnie włożyć do marynaty poprzekrawane na pół (wzdłuż) piersi z kurczaka i marynować przez kilka godzin. Kurczaka grillować po 6 minut z każdej strony.
Dzisiaj kurczak w towarzystwie ziemniaczków i szpinaku - ale to kwestia gustu.