czwartek, 30 sierpnia 2012

Zapiekanka

Podobna zapiekanka była niedawno opisywana, właściwie można zrobić taką z czegokolwiek - wystarczy sos, makaron i ser - jak kto lubi, tak może przyrządzić.

Dzisiaj wersja z porem, szynką, serem pleśniowym, świeżymi pomidorami, czosnkiem, marchewką i kukurydzą. Po kilku dniach barszczu dobrze zjeść coś takiego :)

środa, 29 sierpnia 2012

Barszcz

Barszcz to moja ulubiona zupa, kiedy już jest zrobiony znika błyskawicznie. Każde inne danie drugiego dnia już tak dobrze nie smakuje jak pierwszego, jednak jeśli chodzi o barszcz czekam na niego z niecierpliwością, nieważne od ilu dni go jem. Czasami zaraz po tym jak zjedzony zostanie cały garnek przyrządzam następny, wiem że się nie zmarnuje. Barszcz to dość prosta zupa, jednak do ostatniej chwili nie wiadomo czy wyjdzie smaczny.
Przepis:
- 5 ząbków czosnku
-3 marcherwki
- pietruszka
- można dodać cebulę w całości
-1 kg buraków
- kilka suszonych grzybków
- przyprawy: sól, pieprz, listek laurowy, ziele angielskie
- cytryna i ocet
Warzywa należy pokroić w plasterki i zalać zimną wodą (na 1kg buraków około 3 litrów wody), dodać listek laurowy, ziele i ziarenka pieprzu. Gotować należy uważnie - tak żeby nie wrzało, a jedynie "prawie". Po 4 godzinach buraki powinny już wszystko oddać - teraz należy doprawić. Jeśli chodzi o kwaśny smak jest kilka sposobów - tradycyjnie można użyć kiszonych buraków, ale mi ta wersja nigdy nie wychodzi. Prostsze sposoby i powszechnie stosowane, to cytryna, ocet winny lub koncentrat barszczu. Ja mam swój własny sposób - do zupy wlewam sok z ogórków kiszonych - na 3 litry zupy dodaję wodę z litrowego słoika. Ogórkowy barszcz smakuje lepiej niż ten z koncentratu lub z octem, czy cytryną - ma wyraźniejszy i bardziej naturalny smak.


Wczoraj z ziemniaczkami, dziś uszka :)

wtorek, 28 sierpnia 2012

Śliwki - drożdżowe ciasto ze śliwkami

Z pozostałych śliwek zrobiłam pyszne ciasto drożdżowe. Najbardziej lubię jak owoców jest więcej niż ciasta - i tak właśnie tym razem było, dodatkowo wszystko przykryte cynamonową kruszonką. Tak właśnie smakuje koniec lata.

Składniki :

- cynamon
- 200 g masła
- 700 g mąki pszennej
- 2 szklanki cukru (ja używam trzcinowego, nierafinowanego - nadaje ładny kolor i smak według mnie też jest lepszy)
- 2 jajka
- 1.5 kg śliwek
- 40 g drożdży
- 3/4 szklanki mleka
- sól

Przepis :

W ciepłym mleku rozpuszczamy drożdże - mleko nie może być za ciepłe, bo zabije drożdże - odpowiednia temperatura to 37 - 45 stopni. Do tego dodajemy jedno jajko i jedno żółtko, 500 g mąki, szklankę cukru, szczyptę soli i 50 g masła. Wszystkie te składniki powinny mieć temperaturę pokojową. Składniki mieszamy, zagniatamy jakieś 10 minut i odstawiamy do wyrośnięcia. Ciasto cały czas jest mokre i lepiące, ale nie znaczy że coś z nim nie tak - później ładnie wyrośnie i trochę zmieni konsystencję, a po upieczeniu ciasto będzie puszyste i lekko wilgotne.
Kruszonkę robimy ze 150 g masła, 1 szklanki cukru i 1,5 szklanki mąki i 2 łyżeczek cynamonu. Może być mniej, bo z tego wychodzi całkiem sporo. Kruszonkę wyrabiam w robocie kuchennym, a później zagniatam kulkę, którą schładzam w lodówce, a później ucieram na tarce. Ale każdy ma swoje sposoby :)
Na koniec trzeba to wszystko ułożyć - więc ciasto, na to ciasno śliwki i kruszonka.
Piec należy ok 40 minut w  180 stopniach.



poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Śniadaniowe dodatki na zimę


Przyjechały ze wsi pyszne śliwki i jabłuszka. Jabłuszka postanowiłam ususzyć, śliwki zaś zamrozić. Lubię i jedno i drugie dodawać do płatków. Z mrożonych śliwek można też zrobić jakieś ciasto, choć do tego już większa liczba ich potrzebna.
Jabłka suszyłam drugi raz w życiu - i pierwszy raz wyszły. Przy pierwszym podejściu wyszedł mi papier do pieczenia  w jabłuszka :) Zrobiłam za cienkie plasterki, nie dało się już tego uratować, dlatego jeśli ktoś ma zamiar suszyć jabłka, niech pamięta, że 1cm, to minimalna grubość :) Te na zdjęciu są posypane cynamonem. Wyszły bardzo smaczne - bardzo aromatyczne i piękne :)
Śliwek było dużo, dlatego dziś będzie z nich również coś słodkiego, jeszcze nie wiem co, ale już wiem, że będzie pyszne :)

sobota, 25 sierpnia 2012

Leczo z pieczywem czosnkowym

Już od kilku dni na obiad leczo - ugotowałam spory garnek. Ale to nie szkodzi, mi leczo się nie nudzi. Tym razem zrobiłam po raz pierwszy z mięsem mielonym, akurat miałam pyszne przywiezione ze wsi mięsko. Takie połączenie leczo i chilli con carne. Wyszło smacznie i bardzo kolorowo, na zdjęciu tego nie widać, ponieważ danie uparcie parowało i nie udało mi się zrobić lepszego zdjęcia.
Przepis:
- 3 łyżki oliwy z oliwek
- 500g mięsa mielonego (niekoniecznie - zwykle robię bez mięsa i też jest pysznie)
- 5 pomidorów
- 2 cukinie
- 3 duże czerwone papryki
- 3 duże żółte papryki
- 2 zielone papryki
- 3 łyżeczki słodkiej papryki
- 2 białe cebule
- 1 czerwona cebula
- opcjonalnie marchewki 3-4
- tabasco wedle uznania
- sól, pieprz, dowolne zioła
- trochę czerwonego wina, również niekoniecznie
Najpierw podsmażamy cebulkę i mięso - tak by się wszystko ładnie zrumieniło. Zalewamy 200 ml wina i dusimy kilka minut. Jeżeli nie używam wina dolewam odrobinę wody jeśli trzeba, zależy od mięsa (a jeśli w ogóle nie ma mięsa nie trzeba nic dolewać), można użyć po prostu większej ilości oliwy, wtedy się nic nie przypali, a nada piękny aromat. W wersji bezmięsnej na przepis z tak dużej ilości warzyw należy użyć około 6 łyżek oliwy. 
Dorzucamy: 
- pokrojoną w dużą kostkę paprykę i dusimy 10 minut
- pokrojoną w plasterki marchewkę i dusimy 10 minut
- pokrojoną w kostkę cukinię oraz obrane i pokrojone pomidory i dusimy - ok 15 minut
Wszystko doprawiamy, nakładamy na talerz i jemy ze smakiem. :)

Leczo nie musi być całe zjedzone od razu - można je ponalewać do słoiczków i spasteryzować. Później wykorzystać je można jako samodzielny obiad, albo jako dodatek do mięsa i ziemniaków na przykład - szczególnie jeśli jest to wersja bezmięsna.

A bagietka pochodzi z pobliskiej piekarni :)

piątek, 24 sierpnia 2012

Mandarynki, mandarynki..

Niestety z puszki, ale do płatków pasują. Dzisiejsze śniadanko: maślanka, bakalie, płatki i mandarynki. Pychota - płatki, owoce, maślanka - jak dla mnie to śniadanie idealne. Również dlatego, że błyskawiczne. :)

czwartek, 23 sierpnia 2012

Zapiekanka makaronowa

Dziś coś pysznego, ale też dość ciężkostrawnego. Raz na jakiś czas przecież można. Zapiekanka głównie warzywna, trochę makaronowa, zapieczona z serem i w pysznym sosie - tym razem serowo-pomidorowym. Bardziej jesienno-zimowa niż letnia, przynajmniej w smaku, bo latem rzecz jasna wychodzi dwa razy tańsza, dzięki warzywom za grosze :) A więc tania, prosta, sycąca na dłuuuuuugi czas.
Przepis na 2-3 porcje:
Najpierw podsmażamy kilka plasterków szynki, ważne żeby były cienkie. Później dorzucamy dwa pokrojone w krążki pory i podsmażamy około 5 minut. Następnie w tym samy garnku lądują dwie pokrojone w bardzo cienkie plasterki marchewki i dolewamy 150ml wody, mieszamy i gotujemy 10 minut. Kroimy jedną cukinię w półplasterki i wrzucamy do garnka. Nie trzeba już tego długo gotować, od razu doprawiamy - według uznania. Około150-200g sera pleśniowego - najlepiej lazur albo gorgonzola oraz 2 łyżki przecieru pomidorowego wrzucamy do garnka, i  mieszamy aż się rozpuści ser. Sos gotowy.
Na każdą osobę gotuję garść makaronu penne - makaronu nie gotujemy jak do normalnego dania, ale kilka minut krócej, dojdzie on w piekarniku.
Wszystko teraz należy umieścić w naczyniu żaroodpornym (ja to robię w małych, jednoosobowych naczynkach). Na dnie sos, po środku makaron, na górę sos - makaron nie powinien wystawać, bo się przypali. Górę posypujemy utartym serem - najlepiej parmezanem, ale może być właściwie jakikolwiek.
Tak przygotowane zapiekanki/zapiekankę wstawiamy do rozgrzanego do 200stopni piekarnika i zostawiamy na 10 minut, na koniec trzeba zapiec od góry - około 5 minut, ale lepiej patrzeć na ser - jak troszkę zbrązowieje jest gotowe.
Smacznego :)